Szkodliwe postanowienia noworoczne

Będę dbać o zdrowie, zacznę systematycznie ćwiczyć, schudnę, nauczę się angielskiego, przestanę krzyczeć na dzieci, zacznę spędzać więcej czasu z rodziną… Już od Nowego Roku!
Znasz takie postanowienia? A zdarzyło się, że były dla Ciebie raczej źródłem „doła” i obniżenia samooceny niż mobilizacji i radości życia?
 


Frustracja, poczucie przegranej, uważanie siebie za osobę słabą i nieskuteczną. To tylko niektóre efekty nieprzemyślanych postanowień noworocznych.

Inni radzą sobie lepiej
Tak właśnie często nam się wydaje. Zwłaszcza, że tych innych widzimy „fragmentarycznie” – tylko w pracy, tylko w czasie dodatkowych zajęć albo wręcz…tylko w mediach. Do tego internet i księgarskie półki są pełne wszelkiego rodzaju poradników. Wyobraź sobie, że czytasz książkę o „doskonałym rodzicu”, potem o zdrowym żywieniu a jeszcze później o potrzebie uprawiania sportu. Do tego w pracy przydałaby Ci się płynna znajomość kolejnego języka obcego i jakiś dobry kurs specjalistyczny. Pod wpływem impulsu przy każdej książce / przy każdym pomyśle mówisz sobie „tak właśnie będę robić” i…klapa. A w okresie po Nowym Roku cała seria klap. Bo większość z nas nie jest w stanie w pełny już rozkład dnia wmontować tylu dodatkowych rzeczy. Nawet Geniusze Sprawnej Organizacji muszą dokonywać wyborów.

Wybieraj i Ty.
Określ swoje cele. Te najważniejsze. Najlepiej 2-3 bo przy większej liczbie wpadniesz prawdopodobnie w kłopoty opisane powyżej… Chyba, że określisz konkretne cele na teraz i inne na potem.
Przyjrzyj się tym wybranym postanowieniom. Które z nich już kiedyś robiłaś / robiłeś? Czy są takie, których realizację zarzuciłeś / zarzuciłaś niemal od razu? Dlaczego? Sprawdź czy te cele są ekologiczne (o ekologicznych celach i tym jak je budować przeczytasz tutaj) i w razie potrzeby skoryguj.
Zastanów się czy te cele, które stawiasz sobie teraz są spójne z tym gdzie chcesz być – życiowo i zawodowo – za 5, 10, 15 lat. Jeśli nie to z jakiego powodu chcesz inwestować energię w ich osiąganie? Bo może nie warto… Rozważ starannie.
Pomyśl o tym jak możesz zreorganizować swój czas i…kto może Ci w tym pomóc. Większa elastyczność godzin pracy, wolna część popołudnia raz lub dwa w tygodniu (np. na siłownię lub kurs językowy), fragment weekendu tylko dla Ciebie. Nie zastanawiaj się nad tym dlaczego to niemożliwe (choć być może część z nas ma faktycznie duże ograniczenia w sterowaniu własnym czasem) tylko zadaj sobie pytanie: co zrobić by to było możliwe? Kto może mi pomóc?, Jak o to poproszę?, Co mogę oferować w zamian?
Traktuj siebie przynajmniej tak dobrze jak traktujesz innych. Będziesz mieć więcej energii i uśmiechu zarówno dla siebie, jak i dla reszty świata. I tego Ci życzę na Nowy Rok;-)
Aha – jeśli sądzisz, że w wybieraniu i budowaniu celów może pomóc Ci coach to oczywiście zapraszam do kontaktu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *